niedziela, 16 października 2016

Dolomity - dzień trzeci, okolice Tre Cime

05.09.2016 - poniedziałek
Wstajemy od niechcenia. Cel na dziś to okolice Tre Cime. Bardzo popularny i znany masyw Lavaredo w grupie Dolomiti di Sesto. Z Misuriny jedziemy do schroniska Auronzo. Przyjemność ta kosztuje nas 25 euro. Jest to prywatna, płatna droga, która pozwala zaoszczędzić 5 godzin marszu. Przed schroniskiem duży parking, także dla autokarów. Dzięki temu rejon jest bardzo popularny i łatwo dostępny. Fakt, wjeżdża się aż na 2300 m n.p.m. Jest to też najliczniej odwiedzany rejon Dolomitów. W pogodne dni, trasa od schroniska Auronzo przez przeł. Lavaredo do schroniska Tre Cime jest zatłoczona do granic możliwości.




Pogoda jak w górach. Zimno, chmurno, ale coś widać. Idziemy szeroką drogą w stronę schroniska Lavaredo. Przed nami idzie duża grupa wycieczkowiczów z autokaru. Na jednej ze ścian Tre Cime widzimy wspinaczy. Wyglądają jak...prawie ich nie widać. Na przełęcz Lavaredo idziemy ścieżką po lewej. "Stonka" idzie drogą po prawej. Na przełęczy wieje. Jesteśmy na wysokości (2457m) prawie takiej jak Rysy, a nie da się tego porównać. Plan zakładał zejście do schroniska Tre Cime, wejście ferratą na Monte Paterno i zejście na przełęcz Lavaredo. Zrobiliśmy odwrotnie.




Podchodzimy pod ścianę, szpeimy się i zaczynamy naszą przygodę. Na pierwszy cel idzie ferrata od przeł. Lavaredo - przeł. Passaporto - przeł. Camosci (wg D.Tkaczyk T105). Zaczynamy wejściem do niskiego i wąskiego korytarza wykutego w masywie. Dalej seria trawersów z dużą ekspozycją i widokiem na Tre Cime. Coś pięknego. Idzie się łatwo, nie śpieszymy się. Po przejściu kolejnej dziury wykutej w skale, po drugiej stronie masywu zaczyna nam się robić ładna pogoda. Spotykamy na trasie również osoby bez sprzętu. Na przełęcz Camosci trzeba wejść niezbyt fajnym żlebem.





Tu robimy odpoczynek i udajemy się na krótką sesję przy mostku. Z przełęczy krótką ale treściwą ferratą wchodzimy na Monte Paterno (2744m). Zdobywamy szczyt, robimy fotosy i rozmawiamy z hiszpanem (patata). Wracamy na przełęcz i schodzimy ferratą Innerkofler-De Luca (wg. D.Tkaczyk T104) do schroniska Tre Cime. Najbardziej atrakcyjną częścią tej ferraty, jest przejście wykutą w zboczu sztolnią. Przy schronisku ukazuje nam się najbardziej znany widok ścian Tre Cime. Pozostaje nam powrót przez przełęcz Lavaredo na parking. Po drodze oglądamy konie, które wykorzystuję teren jako pastwisko.












Piękna okrężna wycieczka, ferrata w sam raz na początek. Każdy zadowolony i zachwycony pięknem gór.

Tomek