czwartek, 29 grudnia 2016

Podsumowanie 2016 r.

Koniec roku to czas na podsumowanie działalności. To też czas na planowanie kolejnych wyjazdów, spotkań, akcji. W telegraficznym skrócie przypomnimy Wam jak było w 2016 roku.

Styczeń:
Nowy Rok spędziliśmy w Zakopanem, łażąc po Tatrach.
Weekendowy wyjazd do Barcelony.


Luty:
Hala Boracza w Beskidzie Żywieckim.
Weekend na Przegibku i Rycerzowej w Beskidzie Żywieckim.


Marzec:
Start w Ultra maratonie Górska Pętla UBS 12:12, zająłem w parze 8 miejsce w generalce.
Mała Fatra, Słowacja - Mały Rozsutec
Wielkanoc w Tatrach.


Kwiecień:
Dolina Kobylańska, wspinaczka.
Tulipany w Łodzi.
Rowerem z Krakowa do Bielska, 100 km.


Maj:
Jaskinia Salmopolska.
Preikestolen, Norwegia.
Słowacki Raj, Słowacja.
Start w Chojnik Maraton i zwiedzanie Karkonoszy.


Czerwiec:
Start w Mistrzostwach Polski w Biegach Wysokogórskich Zakopane.
Start w SkyMaraton Babia Góra.
Góry Choczańskie, Słowacja.


Lipiec:
Piknik kajakowo-jaskiniowy na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej.


Sierpień:
Piknik Jurajski, jaskinie, tyrolki, wspinaczka.
Słowacki Raj, Słowacja - ferrata Kysel.



Wrzesień:
Dolomity, Wenecja, Caorle - Włochy.


Październik:
Rzędkowice, wspinaczka.
Góry Opawskie, Sudety Wschodnie.


Listopad:
Tatry, długi weekend.
Start w Piekło Czantorii.
Dolina Zimnika, Beskid Śląski.


Grudzień:
Lyon, Francja - wyjazd weekendowy.
Skrzyczne, Beskid Śląski - szkolenie zimowe.


Z tego miejsca chcielibyśmy podziękować wszystkim, którzy uczestniczyli na naszych wyjazdach. Szczególnie dziękujemy Marii i Wieśkowi, najwytrwalszym towarzyszom naszych wyjazdów.
Do zobaczenia w Nowym Roku na wyjazdach z Aktywnym Weekendem :).

Ewa i Tomek

poniedziałek, 26 grudnia 2016

Góry Opawskie

16.10.2016
Zapowiadała się kiepska pogoda na weekend. Nie tylko u nas, także u sąsiadów i w innych rejonach.
Po burzy mózgów, decydujemy się na wyjazd w Góry Opawskie. Tam nas jeszcze nie było. Wyjeżdżamy rano z Bielska 5 osobową ekipą. Dojazd autostradą i lokalnymi drogami mija szybko. Zbliżając się do Pokrzywnej pogoda się pogarsza. Nam to nie straszne. Plan zakładał krótką wycieczkę na najwyższy szczyt, czyli Biskupią Kopę. Po drodze przechodzimy przez Gwarkową Perć. Jest to dawne wyrobisko górnicze w nieczynnym kamieniołomie. Naszą uwagę zwraca sztuczne odsłonięcie warstw łupków fyllitowych. Wykorzystywane były między innymi do pokrywania dachów jako dachówka. Do pokonania mamy także 11-sto metrową drabinę. Po drodze mijamy Piekiełko. Dochodzimy do wsi Jarnałtówek i kierujemy się na Biskupią Kopę. Im wyżej tym większa mgła. Na szczycie żadnych widoków. Wypijamy czeskie piwko dla zdrowia. Inni wolą wiśniówkę ;). Wracając do auta przechodzimy znowu przez Gwarkową Perć i na pamiątkę zabieramy po kamyku. W drodze do domu zahaczamy o zamek w Mosznej. W zasadzie to zwiedzamy pusty park o tej porze roku. Sam zamek ładnie prezentuje się z zewnątrz. W środku nic nie ma. Jednym słowem: "Moszna się zdziwić".
Na pewno jeszcze wrócimy w Góry Opawskie, przy ładniejszej pogodzie.




Tomek

Kraj: Polska
Region: Sudety, Góry Opawskie, woj. Opolskie
Start-meta: Pokrzywna, darmowy parking przy zielonym i niebieskim szlaku
Atrakcje: Gwarkowa Perć, Piekiełko, kamienna wieża z 1898 r na szczycie Biskupiej Kopy,
Biskupia Kopa (891 m n.p.m.) zaliczana jest do Korony Gór Polski

środa, 14 grudnia 2016

Rzędkowice - zabawy na linie ;)

2.10.2016 wybraliśmy się ekipą (Paulina, Ewa, Jarek i Tomek) do Rzędkowic rozpoznać teren i pobawić się z linami.
Najpierw udaliśmy się pod skałę o nazwie Studnisko. Tu na zewnętrznej części powędkowaliśmy jakieś drogi za IV, a następnie ćwiczyliśmy zjazdy na linie w kominie znajdującym się w skale. Strach miał wielki oczy, ale po kolejnych próbach to my mieliśmy wielkie uśmiechy na ustach.





Po opanowaniu techniki zjazdu, zmieniliśmy skałę. Kilkaset metrów dalej była Kursowa. Tu zrobiliśmy kilka trójek. Na koniec poszliśmy zobaczyć polanę obok Garażu oraz zdobyć Okiennik Rzędkowicki. Po błądzeniu między skałami, udaje nam się znaleźć odpowiednią ścieżkę i trafiamy do celu. Miejscówka przednia, można spokojnie przenocować nawet w deszczu, a w jednym z okien przygotowane ringi do mostu linowego :).




N deser zahaczamy o Okiennik Wielki, jedną z wielu atrakcji Jury.

Tomek