Początek naszej wycieczki zaczęliśmy spod Galerii Krakowskiej (dworzec główny). Od mojej ostatniej wizyty w tym miejscu minęło jakieś 15 lat. Rejon dworca bardzo się zmienił. Na "pałę" kierujemy się w stronę rynku. Po drodze mijamy Bramę Floriańską i docieramy pod Sukiennice. Kilka zdjęć, objazd wkoło i kręcimy pod Wawel. Tam znowu fota, zjazd drogą dla rowerów, mijamy pomnik smoka wawelskiego i ciśniemy wzdłuż Wisły.
Przemierzamy Garb Tenczyński w kierunku zachodnim. Tu jest naprawdę wspaniale. Docieramy do asfaltu, który jest wyłączony z ruchu drogowego. Podążamy tzw. Krakowską Drogą. Ciągle nas prowadzą szlaki rowerowe: Greenways, R4(eurovelo) i lokalne. W końcu nadeszła pora, żebyśmy to my nasze rumaki pchali. Mocne podejście, i zza drzew pokazują nam się ruiny zamku Tenczyn w Rudnie. Zamek ten należał do systemu Orlich Gniazd. Robimy postój. Za nami 40 km, a przed nami....o tym nie myślimy.
Pogoda się poprawia. Robi się cieplej i przyjemniej. Zjeżdżamy obok kopuł rozgłośni radiowej, przemierzamy kolejne kilometry. Przy drodze ujrzałem czarnego ptaka. Zatrzymka, wskazuję palcem, ptak ucieka...udaje się określić gatunek i moi towarzysze wycieczki dowiadują się że mieli okazję widzieć dzięcioła czarnego. Kolejny podjazd, tym razem asfaltem. Kierujemy się na Płaza. Mijamy wzniesienie i szybki zjazd do Wygiełzowa. Ruchliwa droga, ale nie chcemy robić kolejnego podjazdu. Nasze nogi muszą mieć siłę na całą trasę. Na rondzie w lewo, zaraz w prawo i piękną prostą, na której nas minął chyba tylko traktor ;) docieramy do Mętkowa. Zdjęcie przed kościołem z drewna modrzewiowego i lecimy dalej. Znaków jakby mniej albo w ogóle. Posiłkuję się mapą. Raz już jechałem tedy, ale to było 5 lat temu. Trafiamy na wał, suniemy wzdłuż Wisły. Mijamy starorzecza, widać już kominy w Oświęcimiu.
Dojeżdżamy do kładki na jazie. Tu niemiłe rozczarowanie. Kładka zamknięta. Nie ma możliwości dostania się na drugą stronę. Mieliśmy pokonać rzekę i jechać wzdłuż kanału, aż do śluzy. Trudno. Jedziemy dalej wałem, rzekę pokonamy w Broszkowicach. Do tego momentu cała trasa była mega rowerowa, oprócz odcinka Płaza-Wygiełzów. Przed Oświęcimiem wjeżdżamy na główną drogę i uważając na pędzące samochody pedałujemy przez miasto, Brzeszcze, Dankowice, a w Bestwinie rozdzielamy się. Paweł do Czechowic, a my do Bielska.
Dla każdego z nas była to świetna przygoda, nowe wrażenia i doświadczenia.
Z przyjemnością jeszcze wybierzemy się na rower w rejon Garbu Tenczyńskiego.
Tomek
Kraj: Polska
Rejon: Małopolska,Śląsk
Start: Kraków; meta:Bielsko-Biała, 110 km
Szlak: Rowerowy Greenways, R4(eurovelo), lokalne
Koszt przejazdu PKP: 11 zł osoba + 7 zł rower
Track:ślad
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz